wtorek, 30 stycznia 2024

Bla bla bla

 Dzień dobry

Wczoraj zdecydowanie dobrą informacją okazała się możliwość przepaku na 34 km Ehrwald Trial w ramach Zugspitze Ultra Trial. Dodatkowo zapytanie mailowe, które wystosowałem spotkało się z bardzo szybką odpowiedzią, co też wrzuciło pozytywna nutkę do tej biegowej zupy. Niby mała rzecz, a jakoś mnie uspokoiła. 34 km też nie brzmiał wspaniale, bo przecież jeszcze 52 do mety, ale wcale to nie jest tak źle zaplanowane. Mianowicie w tym punkcie trasy ma się za sobą już dwa czy też trzy z najwyższych wzniesień na trasie i można zostawić dłuższe odzienie lub je zmienić. Trochę strachu przed samym eventem mi zeszło. Aczkolwiek wciąż 26 km więcej niż przebiegłem dwa lata temu budzi respekt, biorąc pod uwagę, że zeszły rok to zdecydowana obniżka wydolności. Ale będę trenował. 

Łeb mnie z rana bolał, w nocy też. Domyślałem się, że najpóźniej po zajęciu miejsca na fotelu biurowym minie i tak też się stało. Ach jakie piękne reakcje na stres adrenalinę czy cokolwiek to jest. nie ukrywam, że zrozumienie tego mechanizmu nie poprawiło mojego samopoczucia a wręcz pogorszyło. Znowu szukałem jakiejś otuchy w tedx albo cokolwiek. 

Potem okazało się, że people pleaser, którym wydaję się być jest kierowany egoizmem czy narcyzmem. No i jak ja to mam do siebie odnieść? Chyba to jednak nie jest takie czarno-białe. moje pleasowanie bynajmniej nie daje mi za wiele kontroli, owszem budzi oczekiwanie korzyści, choć nie zawsze nimi skutkuje. Cholera wie, mało z tego rozumiem. Na szczęście mogliśmy o tym z uśmiechem porozmawiać. Myślę, że jestem w stanie wyrazić więcej niż wcześniej i to jest pozytywne. Dzisiaj zdecydowanie miałem lepszy start. Uśmiechnięta rodzina to uśmiechnięty ja. 

bla bla bla. 

Piszę fight club.   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bla bla bla

 Dzień dobry Wczoraj zdecydowanie dobrą informacją okazała się możliwość przepaku na 34 km Ehrwald Trial w ramach Zugspitze Ultra Trial. Dod...